Trójkąt umów to nie remedium na koszty nadgodzin

Zawarcie z jedną osobą umowy o pracę i umowy cywilnoprawnej, aby „przenieść” na tę drugą rozliczenia za pracę nadliczbową, to ryzyko, że w przyszłości taki sposób działania zostanie zakwestionowany – pisze lider Działu Prawo Pracy, radca prawny Paweł Zyskowski w „Rzeczpospolitej”.

Czy można „przenieść” nadgodziny pracownika na zawartą z nim odrębnie umowę zlecenia i dzięki temu zaoszczędzić?

Świadomość prawna polskich pracodawców i obsługujących ich służb kadrowych z roku na rok wzrasta, lecz na powyższe pytanie niektórzy nadal odpowiadają „tak”. Tym samym wciąż można spotkać się ze stosowaniem tego modelu zatrudnienia jako remedium na zmniejszenie kosztów pracy po stronie pracodawcy.

Czasem polega to na podpisaniu z własnym pracownikiem dodatkowej umowy cywilnoprawnej, a czasem na zawarciu takiej umowy z innym zleceniodawcą, który tak naprawdę kieruje tego pracownika do pracy na rzecz jego „głównego” pracodawcy.

Niestety, nie jest to rozwiązanie prowadzące do zmniejszenia kosztów zatrudnienia, ale do odłożenia ich w czasie, przez co wiąże się z obowiązkiem zapłaty odsetek – czytaj więcej na stronach „Rzeczpospolitej”.

Polecamy również publikacje:

Autor: Paweł Zyskowski, lider Działu Prawo Pracy, radca prawny w MKZPartnerzy

Jeśli są Państwo zainteresowani pomocą prawną dotyczącą prawa pracy, zachęcamy do kontaktu – mkzpartnerzy.pl/kontakt