Wyrok TSUE – i co dalej?

Po opadnięciu emocji związanych z publikacją wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie frankowej i przyjrzeniu się na jego uzasadnieniu należy zdecydowanie stwierdzić, że wyrok Trybunału z 3 października 2019 roku może ułatwić posiadaczom kredytów pseudowalutowych drogę do podważania umów w procesach z bankami.

Ww. wyrok może stanowić silny bodziec dla ukształtowania i wzmocnienia się korzystnej dla kredytobiorców linii orzeczniczej, ponieważ przesądza on na korzyść kredytobiorców wiele kwestii, której dotychczas budziły w polskich sądach wątpliwości.

Na wstępie należy zaznaczyć, że ww. ważne dla tzw. frankowiczów orzeczenie odnosiło się bezpośrednio do kredytu indeksowanego, a nie do wszystkich kredytów waloryzowanych. Trybunał podzielił stanowisko Rzecznika Trybunału wyrażone w opinii z 14 maja 2019 roku i tym samym potwierdził, że prawo unijne nie stanowi przeszkody w unieważnieniu umów dotyczących kredytów pseudowalutowych. Z treści ww. orzeczenia wynika, że jeżeli kwestionowana klauzula umowna odnosi się do postanowień określających główne świadczenie stron, a jej wadliwość jest istotna, to w grę wchodzi zasadniczo jedynie stwierdzenie nieważności umowy. Ponadto, Trybunał uznał, że nie ma możliwości, aby sądy krajowe opierając się na prawie wspólnotowym dokonywały wypełnienia luk w umowach, powstałych na skutek uznania określonych postanowień umownych za niedozwolone przy wykorzystaniu zwyczajów, przepisów prawa ogólnego, zasad słuszności, czy też analogii, gdyż nie są one równoznaczne z przepisami dyspozytywnymi. Trybunał wyraził również stanowisko, że niedopuszczalnym jest utrzymywanie w mocy postanowień umownych, które sąd krajowy uzna za niedozwolone, z powodu uznania, że mogłoby być to korzystniejsze rozwiązanie dla kredytobiorcy. Trybunał wyraźnie zaznaczył, że wola konsumenta jest w tym wypadku kwestią nadrzędną, ponieważ to kredytobiorca decyduje o tym, czy w jego interesie leży unieważnienie umowy, czy też jej utrzymanie, z pominięciem niedozwolonych postanowień umownych. Kredytobiorca ma zatem możliwość wyboru pomiędzy utrzymaniem swojego kredytu jako kredytu „odfrankowanego”, a jego unieważnieniem. Przed podjęciem decyzji o wyborze roszczenia należy zdecydowanie przeprowadzić kalkulację i sprawdzić, co tak naprawdę bardziej „się opłaca”. Wyrok unieważniający kredyt oznacza bowiem konieczność dokonania wzajemnych rozliczeń z bankiem, podczas, gdy przewalutowanie kredytu skutkuje zwrotem nadpłat przez bank i utrzymaniem kredyt jako kredytu złotowego.

Należy zaznaczyć, że Trybunał nie rozstrzygnął, czy postanowienia umowne odsyłające do tabel kursowych są abuzywne, gdyż nie było to przedmiotem postępowania. Kwestie te będą badane i oceniane indywidualnie przez sądy krajowe. Odbywać się będzie to w ten sposób, że sądy krajowe w toku procesów będą każdorazowo poddawały analizom kwestionowane klauzule umowne, i dopiero po uznaniu, że zapisy umów mają charakter niedozwolony, będą one badać możliwość utrzymania w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych zapisów.

Czas pokaże, czy orzecznictwo sądów polskich potwierdzi nurt prokonsumencki. Pamiętać jednak należy, iż orzeczenie Trybunału nie rozstrzyga wielu innych istotnych wątpliwości związanych ze skutkami orzeczeń unieważniających umowy, takich jak kwestia sposobu i warunków rozliczeń stron w przypadku stwierdzenia nieważności, jak również ewentualnej należności banku z tytułu korzystania z kapitału przez wiele lat, która to kwestia jest obecnie podnoszona przez Związek Banków Polskich.