– Użytkownik korzystający z narzędzia AI nie może rościć sobie do takiego dzieła ani osobistych, ani majątkowych praw autorskich – mówi wspólnik zarządzająca kancelarii, r.pr. Katarzyna Kosicka-Polak w artykule Doroty Kaczyńskiej pt. Obrazy „malowane” przez sztuczną inteligencję są już sprzedawane za setki tysięcy dolarów. Kiedy ceny osiągną miliony?
Prawo bezlitosne dla artystów – bezsilne wobec AI?
Tym stwierdzeniem dotyka pięty achillesowej prawa, bo artyści mają mocno pod górkę, chcąc dochodzić swoich praw np. w zderzeniu z plagiatami AI. Brak jasnych regulacji, a błyskawiczny rozwój nowych technologii utrudnia wskazanie podmiotu odpowiedzialnego np. za naruszenie prawa autorskiego. Procesy mogą być długie i bardzo kosztowne.
– Twórcom pozostaje wspólne apelowanie o prawne uregulowanie zasad korzystania z możliwości, jakie daje nam sztuczna inteligencja – twierdzi Katarzyna Kosicka-Polak, radca prawny, wspólniczka zarządzająca kancelarii MKZ Partnerzy.
Dziś działa to również i w drugą stronę – efekty pracy twórczej sztucznej inteligencji nie są chronione prawami autorskimi, gdyż dzieła wygenerowane za pomocą algorytmów nie prowadzą do powstania utworu.
Polecamy również:
Deepfake. Makiaweliczne podróbki trzęsą realnym i wirtualnym światem