We wrześniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył apelację klientów mBanku, którzy zarzucili mu stosowanie w umowach klauzul abuzywnych. Tym razem wyrok był niekorzystny dla banku. Uznano, że bank ustalając niejasne zasady zmiany oprocentowania kredytów w CHF, umożliwił sobie dowolne jego zmienianie. Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił tym samym wyrok sądu pierwszej instancji.
W 2013 roku kredytobiorcy pozwali mBank o stosowanie w umowach niedozwolonych klauzul, ale wówczas sąd rejonowy rozpatrujący ten pozew uznał, że skoro kredytobiorcy zapoznali się z umową z bankiem, jej postanowień nie można uznać za abuzywnych.
Sąd drugiej instancji odrzucił jednak taką argumentację. Stwierdził, że możliwość zapoznania się z umową nie ma znaczenia w sprawie o stwierdzenie abuzywności danego wzorca umowy. Jednocześnie uznał zapisy dotyczące oprocentowania za niewiążące od początku zawarcia umowy i ustalił oprocentowanie na to obowiązujące w dniu zawarcia umowy. Tym samym nakazał bankowi zwrot nienależnie pobranych kwot. Sąd Okręgowy w Warszawie skrytykował również niedawny wyrok Sądu Najwyższego, jaki zapadł w kasacji pozwu zbiorowego przeciw mBankowi.
W proces zaangażował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznik Finansowy. Na prośbę powodów wydali oni opinię dotyczącą sporu. Obie instytucje uznały zapisy umowy dotyczące zmiany oprocentowania za abuzywne.
Zdaniem Pawła Michalaka, pełnomocnika powodów, jest to wyrok ważny dla konsumentów. Jego zdaniem jednoznacznie stwierdzono, że klauzula, określająca możliwość zmiany oprocentowania kredytu, jest niedozwolona. Trudno jednak przewidzieć, czy wyrok Sądu Okręgowego będzie miał istotne znaczenie dla innych kredytobiorców, którzy również zdecydowali się wystąpić z podobnymi roszczeniami. Zdaniem mecenasa Pawła Michalaka nie ma podstaw, by twierdzić, że stanowisko orzecznictwa ulegnie zasadniczej zmianie. Chociaż zauważa, że sądy ponownie zaczęły orzekać na korzyść konsumentów, po tym jak po wyroku Sądu Najwyższego w sprawie pozwu zbiorowego, utrzymywała się przez pewien czas niekorzystna dla nich tendencja.