Pod koniec maja uprawomocnił się wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w sprawie dotyczącej wypadku na siłowni (Sygn. akt II K 219/17). Wygrała ją dla naszego Klienta radca prawny z MKZ Partnerzy – Paulina Pacholczyk, mimo bardzo skomplikowanej sytuacji prawnej.
Sprawa dotyczyła kierownika ośrodka sportowego, który został oskarżony o to, że na siłowni jednego z ośrodków sportu, „będąc zatrudnionym na stanowisku kierownika ośrodka, nie zapewnił obecności instruktora nadzorującego zajęcia zgodnie z regulaminem siłowni, nie zadbał należycie o mienie zakładu tj. powierzone urządzenia, ich stan techniczny oraz nie zatroszczył się należycie o zdrowie i bezpieczeństwo klientów korzystających z usług ośrodka, co wynika z zakresu jego obowiązków służbowych na powierzonym stanowisku, w wyniku czego wyciąg pionowy w trakcie wykonywania na nim ćwiczeń przez pokrzywdzonego […] oderwał się od podłoża i przewrócił na pokrzywdzonego uderzając go w prawą nogę, czym nieumyślnie spowodował u pokrzywdzonego uraz kolana prawego z raną tłuczoną kolana, bez kostnych zmian pourazowych, złamania kłykcia przyśrodkowego kości udowej i uszkodzenia ścięgien i mięśni, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała na okres powyżej dni 7 w rozumieniu art. 157 § 1 k.k. tj. o czyn z art. 157 § 3 k.k.”
Sąd I Instancji uniewinnił Klienta MKZ Partnerzy od popełnienia zarzucanego mu czynu. Jak wyjaśnił, przeprowadzone postępowanie dowodowe pozwoliło mu wykluczyć możność przypisania kierownikowi ośrodka świadomego lub nieświadomego naruszenia reguł ostrożności w związku z zakresem jego odpowiedzialności, jako kierownika ośrodka. Tym samym Sąd nie pociągnął go do odpowiedzialności za występek z art. 157 k.k. lub art. 160 k.k. Jak wyjaśnił, do tego niezbędne byłoby wykazanie, że nasz Klient był świadomy tego i przewidywał taką możliwość, że swoim zachowaniem może zrealizować znamiona czynu zabronionego, bądź też, możliwości takiej nie przewidywał, chociaż mógł ją przewidzieć (art. 9 § 2 k.k.). Ponadto powstałe w wyniku tego następstwa musiałyby pozostawać w związku przyczynowym z zawinionym naruszeniem przez naszego Klienta wymaganych od niego reguł ostrożności.
Sąd zauważył, że sposób kierowania ośrodkiem przez naszego Klienta. w niczym nie odbiegał od sposobu zarządzania nim przez jego poprzedników. Bieżącą kontrolę nad sprawnością i bezpieczeństwem urządzeń użytkowanych na siłowni sprawowali konserwatorzy i instruktor.
Pierwotną i podstawową przyczyną wypadku, do którego doszło był nieprawidłowy montaż urządzenia do podłoża. Niestety nie dostrzegli tego wcześniej instruktor, konserwatorzy i klienci ośrodka, a nawet wyspecjalizowana firma, która w dniu 4 lipca 2011 r. dokonała serwisu sprzętu. Z tego wynika, że nawet wynajęcie wyspecjalizowanej firmy do serwisu sprzętu nie pozwoliło na uniknięcie zdarzenia.
Sąd ocenił, że kierownik ośrodka miał podstawy by uważać, że wobec codziennego sprawdzania sprzętu przez instruktora siłowni, okresowych sprawdzeń dokonywanych przez konserwatorów, braku uwag co do bezpieczeństwa sprzętu zgłaszanych przez klientów ośrodka, zainstalowanego w siłowni monitoringu wprowadzonego systemu elektronicznego kontrolującego czas i poruszanie się klientów po terenie ośrodka, można będzie uniknąć potencjalnych niebezpieczeństw związanych z prowadzeniem w ośrodku siłowni.
Ponadto Sąd podkreślił, że zawsze w sytuacjach, w których dochodzi do określonego, tragicznego w skutkach zdarzenia jego skutek nie może przesłaniać innych ustalonych w sprawie okoliczności. Zauważył złożoność funkcjonowania podmiotów o wieloosobowej strukturze. Nasz Klient miał prawo sądzić, że osoby, którymi kierował wykonują swoje obowiązki w sposób prawidłowy.
Sąd usprawiedliwił to, że w momencie, w którym doszło do wypadku instruktor nie był obecny na siłowni, bowiem obecności instruktora na siłowni nie wymaga żaden przepis ustawy, czy rozporządzenia. Choć obecność była wymagana zapisami regulaminu siłowni, zdaniem Sądu nie da się skutecznie bronić tezy, iż zaniechanie w tym zakresie pozostaje w związku przyczynowo-skutkowym ze zdarzeniem, w którym ucierpiał klient ośrodka. Regulamin siłowni został przyjęty na podstawie zarządzenia dyrektora, a nie kierownika ośrodka. Nasz Klient i poprzedni kierownicy ośrodka postulowali zatrudnienie dodatkowej osoby, jednak ich prośby nie zostały spełnione.
Tym samy Sąd przyjął argumenty podawane przez obrońcę – mec. Paulinę Pacholczyk, co w tak skomplikowanej sytuacji prawnej i faktycznej należy uznać za duży sukces radcy prawnego.